CIOS ZA CIOS Dwa gole Mikołaja Lebedyńskiego, jeden Michała Ilkowa-Gołąba i Chrobry z punktem po jednym z pięciu ostatnich meczów. 26-04-2022 07:43 autor: ŁJ Co to był za mecz! Raz prowadzenie obejmowali goście, dwa razy Chrobry, ostatecznie skończyło się na remisie 3:3. Pomarańczowo-Czarni nadal są niepokonani u siebie, dopisują punkt i za nimi najbardziej „ofensywny” mecz tego sezonu. Mecz bardzo dobrze zaczęli goście wykorzystując swoją pierwszą okazję. Już w 2 minucie po strzale Bartłomieja Eizencharta w długi róg zmusili Rafała Leszczyńskiego do kapitulacji. Chrobry jednak bardzo szybko odpowiedział. W 5 minucie zawodnik Resovii walczący o piłkę z Mateuszem Bochnakiem zagrał w polu karnym ręką, a jedenastkę na wyrównującego gola zamienił Mikołaj Lebedyński. W 15 minucie to Chrobry cieszył się z prowadzenia. Po akcji lewą stroną i dograniu Dominika Piły w szesnastkę futbolówka trafiła do Lebedyńskiego, który pewnie wpakował ją do bramki. Podobnie jak wcześniej głogowianie, tym razem szybką odpowiedzią popisali się rywale. W 24 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Bartłomiej Wasiluk, a piłka po rykoszecie wpadła do środka. Początkowo sędzia zdecydował się nie uznać tego gola, lecz po weryfikacji zmienił swoją decyzję i mieliśmy 2:2. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy. Po zmianie stron Chrobry zdawał się mieć przewagę. Groźnie z kilkunastu metrów uderzył Dominik Piła, ale golkiper rzeszowian zdołał odbić futbolówkę. Za to w 64 minucie, po wrzutce Michała Rzuchowskiego z rzutu rożnego, świetnie pod bramką odnalazł się wchodzący na boisko wraz z drugą połową Michał Ilków-Gołąb i Chrobry po raz drugi w tym dniu był na prowadzeniu. Skoro jednak cios za cios, to przeciwnik zrobił użytek ze swojego rzutu rożnego. W 73 minucie na murawie zameldował się były zawodnik Chrobrego Paweł Wojciechowski, a 180 sekund później po dośrodkowaniu z narożnika to on wpisał się na listę strzelców. Było 3:3 i mimo takiego wyniku, każda ze stron miała jeszcze po jednej dobrej okazji na zmianę rezultatu. Kamil Antonik w dogodnej sytuacji posłał piłkę w boczną siatkę, a przymierzającemu z kilkunastu metrów Mateuszowi Bochnakowi zabrakło naprawdę niewiele. W tym miesiącu Chrobry rozegra jeszcze jeden mecz i ta końcówka kwietnia zapowiada się bardzo ciekawie. W sobotę 30 kwietnia o godz. 12.40 w Legnicy derby z Miedzią.