Porażka z Termaliką. Najtrudniejsze już za zespołem?

Po dwóch zdobytych w pierwszej połowie bramkach Termalica Nieciecza z kompletem punktów. Porażka 0:2 jest pierwszą domową Chrobrego od sierpnia.
04-03-2023 05:16
autor: ŁJ
Chrobry zaczął z dwiema zmianami w wyjściowym składzie. Pauzującego za żółte kartki Patryka Muchę zastąpił Oskar Sewerzyński, dla którego był to drugi ogółem występ, ale pierwszy w podstawowym składzie. Na miejsce Michała Michalca na środek obrony wskoczył Mavroudis Bougaidis, ale skład tej części defensywy przynajmniej pod innym względem pozostał bez zmian, czyli mieszanka doświadczenia z młodością Alberta Zarównego.
 
Ten mecz rozkręcał się dosyć powoli i bramkowa szansa z 30 minuty była pierwszą taką w wykonaniu gości. To był pojedynek Kacpra Karaska z wychodzącym z bramki Karolem Dybowski, a w ten sytuacji szybszy okazał się zawodnik Termaliki i po dwóch kwadransach to ona była na prowadzeniu. Ten moment, podobnie jak pierwszy gol ŁKS-u Łódź przed tygodniem, podciął skrzydła głogowianom, bo do końca pierwszej połowy tylko rywale stwarzali kolejne okazje. Raz bronił Dybowski, innym razem wybijano na rzut rożny, ale w końcu wpadło. W 40 minucie po stałym fragmencie prowadzenie niecieczan podwyższył Tomas Poznar. Jakby tego było mało, zaraz po tym boisko opuścił sygnalizujący zmianę Mateusz Machaj, którego miejsce zajął Miłosz Jóźwiak. Chrobry przed drugą odsłoną miał więc trudne zadanie.
Nie rozpoczęła się 60 minuta, a Chrobry stracił jeszcze więcej. W 58 minucie drugą żółtą kartką ukarano walczącego o piłkę Sebastiana Stebleckiego i od tego momentu głogowianie grali w dziesięciu. Szkoda Stebleckiego, bo było widać, że w drugiej odsłonie starał się podziałać z przodu. Po jego uderzeniu z kilkunastu metrów piłka nieznacznie minęła bramkę, a po dobrym dograniu wzdłuż bramki akcję mógł zamknąć Miłosz Jóźwiak. Po tym Chrobry miał już tylko jedną lepszą szansę w wykonaniu Rafała Wolsztyńskiego. Drużynie nie można odmówić podejmowania prób, ale od straty pierwszego gola wszystko się komplikowało: wymuszona zmiana, drugi gol niemal do szatni, czerwona kartka i koniec końców porażka. W tym roku Pomarańczowo-Czarni przegrali z liderem, wiceliderem i wracającą na trzecią pozycję Termaliką. Teoretycznie najtrudniejsze za Chrobrym i teraz punktów trzeba będzie szukać w pojedynkach z niżej usytuowanymi w tabeli rywalami.
 
W piątek 10 marca Chrobrego czeka wyjazdowy mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała.