Cenny punkt na początek

Pierwsza połowa należała do wyrównanych. Uderzenia oddawali i jedni, i drudzy. Po stronie Chrobrego próbowali z dystansu Kacper Tabiś i Szymon Bartlewicz oraz dwukrotnie główkujący Mikołaj Lebedyński, jednak piłka ani razu nie znalazła drogi do bramki Wisły. 
Pod bramką strzeżoną przez Pawła Lenarcika też potrafiło być groźnie, choćby w 15 minucie, gdy wślizgiem dogranie próbował zamknąć Iban Salvador, ale nie zdołał tego zrobić. 

Po pierwszej połowie na Wita Stwosza mieliśmy więc bezbramkowy remis i sporo walki - pod tym względem tak grający Chrobry mógł się podobać.
 

Po zmianie stron nieco więcej z gry zdawali się mieć rywale, ale to było wciąż za mało, aby pokonać głogowskiego golkipera. Obrona Chrobrego była bardzo szczelna, a momentami ofiarnie interweniujący defensorzy nie do przejścia. Tak, jak w 58 minucie, gdy Piotra Krawczyka zatrzymał Paweł Tupaj. 
Już do końca wynik nie uległ zmianie. Kibice Chrobrego wobec ujemnej temperatury z pewnością liczyli na mogące nieco bardziej rozgrzać gole, ale choć ich zabrakło, to wywalczony na starcie remis w starciu z mierzącym wysoko przeciwnikiem wydaje się być dobrym rezultatem. 

 

W kolejnym meczu Chrobry zagra na wyjeździe z GKS-em Tychy. To spotkanie w niedzielę 23 lutego o godz. 12.00.