Gospodarze górą u siebie

Chrobry bez punktów w Tychach. Gospodarze wygrywają u siebie 3:1, choć końcówka pierwszej połowy mogła tego nie zapowiadać.
23-02-2025 02:17
autor: ŁJ
Chrobry miał ciężki początek, bo w pierwszych pięciu minutach przed szansami stawali Bartosz Śpiączka i Daniel Rumin. Głogowianie stopniowo jednak wychodzili z opresji, co udowadniały śmielsze próby. Z dystansu przymierzali Kacper Tabiś, Robert Mandrysz i Szymon Bartlewicz, jednak futbolówka albo przechodziła obok słupka, albo pewnie chwytał ją golkiper tyszan. 
W 27 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Świetnie zza bocznej linii pola karnego przymierzył Bartosz Śpiączka i w tak efektowny sposób pokonał Pawła Lenarcika. W 32 minucie podwyższył Natan Dzięgielewski i przez moment mogło się wydać, że już nic w tej części nie uda się zrobić, Ale to piłka. W 37 minucie czerwoną kartką za drugą żółtą ukarano Jakuba Budnickiego, a poza stratą zawodnika miejscowi stracili też gola. Piłkarz tyszan faulował w szesnastce, więc Pomarańczowo-Czarni mieli rzut karny. Ten stały fragment na kontaktową bramkę w 39 minucie zamienił Szymon Bartlewicz i Chrobry mimo cały czas jednobramkowej straty na przerwę miał praw zejść z nadziejami na kolejne 45 minut.  
 
Tyszanie dużą część tych nadziei zabrali w 62 minucie, kiedy akcję skutecznie wykończył Natan Dzięgielewski, tym samym po raz drugi tego dnia wpisując się na listę strzelców. 
Kolejny odskok miejscowych mocno popsuł plany na tę odsłonę, choć Chrobry jeszcze próbował. Niewiele zabrakło Przemysławowi Szarkowi, aby głową domknąć wrzutkę z prawej strony. Po następnej takiej główkował wprowadzony w tym okresie Jakub Antczak, co obronił Marcel Łubik. Swoją okazję miał też inny w tym spotkaniu zmiennik - Mateusz Bartolewski, ale jego wolej był niecelny. Ostatecznie trzy punkty po trzech golach pozostały w Tychach.
 
Za tydzień Chrobrego czeka jeden z tych najważniejszych meczów, bo bezpośredni. W niedzielę 2 marca o godz. 12.00 głogowianie podejmą Stal Stalową Wola.