Chrobry wygrywa w Łęcznej! Steblecki zrobił różnicę

Chrobry z szóstym ligowym zwycięstwem na wyjeździe. Po 2:0 z Górnikiem Łęczna, a przed dwoma ostatnimi meczami w tym roku głogowianie w pierwszej piątce!
30-10-2022 08:12
autor: ŁJ
Chrobry do tego meczu przystąpił z kadrowymi kłopotami. W kadrze zabrakło i Roberta Mandrysza, i Mateusza Machaja. Miejsce pewniaka do podstawowego składu Mandrysza w wyjściowej jedenastce zajął Michał Michalec.
 
Zaczęło się od niecelnego uderzenia Sebastiana Stebleckiego, ale pierwsze duże zagrożenie było za sprawą rywali. W 13 minucie z pola karnego uderzył Sergiy Krykun i na szczęście dobrze interweniował Karol Dybowski, wybijając piłkę na rzut rożny. Od tego momentu gospodarze przeważali, o czym też mówi liczba kornerów, których mieli ponad dziesięć, i to do 30 minuty. Pomarańczowo-Czarni konsekwentnie nie dopuszczali jednak do takiej sytuacji, jaka miała miejsce w 13 minucie. Musieli tylko dołożyć coś z przodu, choć to mogli zrobić dopiero w drugiej połowie, bo po pierwszej utrzymywał się bezbramkowy remis.
 
Po zmianie stron tym razem to Chrobry zagroził jako pierwszy. W 54 minucie przyspieszyli Jakub Kuzdra z Mateuszem Bochnakiem, a po dograniu Bochnaka przed szansą stanął będący bliżej bramki Rafał Wolsztyński. Jego strzał został jednak przyblokowany i głogowianie musieli zadowolić się rzutem rożnym. 180 sekund później z kilkunastu metrów przymierzył Sebastian Steblecki, lecz dobrze interweniował Maciej Gostomski. Górnik odpowiedział na to w 66 minucie, gdy po wrzutce z lewej strony główkował Viktor Lykhovydko i tym razem to Karol Dybowski stanął na przeszkodzie, efektownie przerzucając futbolówkę.
W 76 minucie sprawy w swoje ręce, a właściwie nogi wziął Sebastian Steblecki. Otrzymując podanie przed polem karnym chwilę utrzymał się przy piłce, trochę pokręcił rywalami, wyrobił sobie teren i… strzelił. Piłka obok słupka wpadła do środka. To już szóste ligowe, a siódme ogółem trafienie Stebleckiego, który w trudniejszych momentach, jak akurat w tej fazie spotkania, potrafi zrobić różnicę.
Steblecki jakość jeszcze bardziej pokazał w samej końcówce. To z nimi przeciwnik miał olbrzymie tarapaty w polu karnym i tym kręceniem gospodarzami wypracował zespołowi szansę. Po tym, jak nie dał odebrać sobie piłki, dośrodkować mógł ją Artur Bogusz, a Rafał Wolsztyński na raty pokonał golkipera Górnika. W tym momencie wygrana Chrobrego i miejsce w pierwszej piątce Fortuna 1 Ligi stała się faktem.
 
Przed Chrobrym jeszcze dwa ostatnie w tym roku mecze, oba na stadionie w Głogowie. Najbliższy w niedzielę 6 listopada o godz. 15.00. Wtedy Pomarańczowo-Czarni podejmą Puszczę Niepołomice.