Daleko, ciężko, ale z punktem To był bardzo ciężki mecz, ale Chrobry pomimo trudności zdołał opanować sytuację i po bramce Pawła Tupaja wraca z Lublina z remisem 1:1, a co za tym idzie wartościowym punktem. 25-04-2024 07:51 autor: Mecz zaczął się dla Chrobrego bardzo źle, bo od gola gospodarzy. Już w 3 minucie Damiana Węglarza głową po wrzutce z prawej strony pokonał Samuel Mraz. To była pierwsza okazja lublinian, ale niejedyna w pierwszych minutach. Czuli się swobodnie, często gościli w polu karnym Pomarańczowo-Czarnych, strzelali z rzutu wolnego, próbowali kończyć akcję efektownym strzałem z piętki, lecz tym razem głogowski golkiper skutecznie interweniował. To wszystko działo się w pierwszym kwadransie, na koniec którego wreszcie z akcją ruszył Chrobry. Sam do przodu popędził Mateusz Ozimek i już z pola karnego zdecydował się na uderzenie, które jednak było niecelne. Tylko że w 22 minucie znów było bardzo niebezpiecznie i znów po dograniu z prawej strony główkował Mraz. Świetna obrona Damiana Węglarza zapobiegła dwubramkowemu prowadzeniu rywali już na tym etapie. Mimo tych trudów głogowianie mogli odpowiedzieć. Po 30 minucie Albert Zarówny skutecznie przeszkodził Łukaszowi Budziłkowi w złapaniu futbolówki i tym umożliwił uderzenie Mateuszowi Ozimkowi. Gdyby nie wybijający piłkę zawodnik Motoru, byłoby 1:1. Utrzymało się jednak 1:0 dla miejscowych. Chrobry przez przerwę musiał uspokoić swoją grę i spróbować zaatakować po zmianie stron. Druga cześć zaczęła się od kilku niecelnych strzałów po obu stronach, Roberta Mandrysza czy Michała Króla. W 56 minucie trener Piotr Plewnia zareagował i wprowadził do gry Mikołaja Lebedyńskiego z Szymonem Bartlewiczem. Ten drugi dosłownie po chwili mógł wpisać się na listę strzelców, ale po uderzeniu z kilkunastu metrów piłkę poza linię końcową wybił Łukasz Budziłek. Jeszcze lepszą interwencję zaliczył w 60 minucie Damian Węglarz, gdy akcję z dograniem z prawej strony boiska zamykał Samuel Mraz. A skoro cios za cios, to teraz Chrobry. Potwierdziło się, że ożywienie wniósł Szymon Bartlewicz, bo w 63 minucie to on dośrodkowywał na dalszy słupek, skąd akcję wykończył Paweł Tupaj i mieliśmy remis. Po tym gra się uspokoiła i żadna ze stron nie było aż tak blisko, aby przepchać to spotkanie z korzyścią dla siebie. Ostatecznie można powiedzieć, że większą korzyść odniósł Chrobry, bo miał w Lublinie naprawdę ciężko, a mimo tego dopisuje do swojego konta punkt. Teraz czas na przyspieszone przygotowania do tego, co w poniedziałek, a tego dnia Chrobry o godz. 18.00 na swoim stadionie zagra z Wisłą Płock. Fot. 400mm.pl