Praca, charakter, ale też pokora Na rozbudowane CV musi dopiero zapracować, ale już teraz faktem jest, że przebił się z juniorów Chrobrego do pierwszej drużyny, wyrobił sobie z niej pozycję i zaczyna wyrabiać poza nią. Dominik Piła stał się podstawowym… 11-11-2021 08:00 autor: ŁJ Na rozbudowane CV musi dopiero zapracować, ale już teraz faktem jest, że przebił się z juniorów Chrobrego do pierwszej drużyny, wyrobił sobie z niej pozycję i zaczyna wyrabiać poza nią. Dominik Piła stał się podstawowym zawodnikiem naszego zespołu, w którym jest obecnie najlepszym asystentem, a w ciągu jednej rundy zadebiutował w reprezentacji Polski U-20, zdobył w niej dwie bramki i awansował do kadry U-21. Jak to się stało, że mu się udaje? Próbowaliśmy znaleźć na to odpowiedź, rozmawiając m.in. z jego trenerami w grupach młodzieżowych Chrobrego.W połowie 2017 roku Dominik stał się zawodnikiem Chrobrego Głogów. Urodził się w Świdnicy, a wcześniej grał w miejscowych Polonii-Stali i Gryfie, ale właśnie wtedy zdecydował się na przenosiny do Głogowa. W Głogowie był pierwszoligowy zespół, była klubowa Akademia Piłki Nożnej i była Szkoła Mistrzostwa Sportowego Chrobry. Współpraca klubu oraz klubowej Akademii z SMS daje większe możliwości nie tylko szkoleniowe, ale też naborowe, dlatego do Głogowa trafiają młodzi, zdolni piłkarze z innych klubów regionu i nie tylko. Wśród nich Dominik. Został więc uczniem SMS i zawodnikiem Chrobrego.- Organizowany był nabór rocznika 2001. Dominika polecił mi znajomy trener z Legnicy Tomek Piasecki. Przeszedł testy i szybko stwierdziliśmy, że do nas dołączy - opowiada trener Andrzej Kwaśnik, który obecnie prowadzi Chrobrego III, a wtedy zespół rywalizujący w lidze juniorskiej. - Nie można powiedzieć, że od początku się wyróżniał i był przebojowy. Ale za to cechował się determinacją, ciężką pracą i pokorą. Zyskał w drużynie szacunek i po pół roku został wybrany przez kolegów na jej kapitana. Stał się liderem, bo na boisku można było na niego liczyć i z czasem miał okres, w którym te mecze wygrywał, biorąc na siebie ciężar gry. Przede wszystkim cechował się tą ciężką pracą i charakterem, co widać też po jego obecności w pierwszym zespole. Musiał przecież poczekać w nim na swoją szansę, a na jego miejscu wielu by zrezygnowało. Z czasem Dominik przeszedł na juniorski level wyżej. Jako młodszy wiekowo zawodnik został przesunięty do najstarszej juniorskiej drużyny - Chrobrego U-19.- Wyróżniał się w młodszej kategorii, dlatego trafił do nas - mówi koordynator Akademii Piłki Nożnej Chrobrego Grzegorz Nowak, który w tamtym okresie prowadził drużynę U-19. - Niektórzy patrzą na bramki, asysty - jasne, też je miał - ale my trenerzy musimy analizować również inne rzeczy. A Dominik wyróżniał się solidnością przy wykonywaniu zadań w ofensywie i defensywie, grał na wysokiej skuteczności podań i odbiorów. Z upływem czasu stał się wyróżniającym zawodnikiem w naszej drużynie, nawet gdy rywalizowaliśmy w Lidze Makroregionalnej. Jego dużym atutem było podejście pozatreningowe. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek opuścił jakiś trening czy sprawiał jakiś problem. Był skromny, z pokorą wobec ludzi, z którymi współpracuje, a przy tym pracowity. Pamiętam, że wśród trenerów w naszym klubie mówiło się, że może zaistnieć na poziomie seniorskim. - To, że młody zawodnik wchodzący do pierwszego zespołu, poza fajnymi momentami, będzie miał bardzo dużo trudnych - dobrze wiemy. Ważne jest to, jak przez te trudne momenty przechodzi.Przed sezonem 2019/20 18-letni wówczas Dominik wraz z kilkoma innymi młodzieżowymi zawodnikami Chrobrego awansował do pierwszej drużyny. Z wyselekcjonowanej czwórki, Dominika, Adama Antochowa, Macieja Diduszko i Mateusza Kulchawego, w tym zespole i na pierwszoligowym poziomie pozostał tylko on, choć pewnie też mógł mieć momenty zwątpienia. Jeszcze w tym samym roku zdobył premierowego gola, ale sezon zakończył na dziewięciu występach, w tym większość razy wchodząc z ławki. W kolejnym miał ich więcej (20), lecz najczęściej również zaczynał w roli rezerwowego. Po dwóch nieco chudszych latach przeżywa obecnie najlepszy okres swojej początkowej kariery.- Gdybym chciał nas-trenerów będących przy pierwszym zespole napompować, to powiedziałbym, że wszystko przewidzieliśmy, ale to nie tak - mówi drugi trener Chrobrego Maciej Stachowiak. - To proces długotrwały. Dominik trafiał do nas z drużyny juniorów z kilkoma innymi zawodnikami. To był po prostu zdolny dzieciak, dla którego wówczas pierwszy zespół był dużym wyróżnieniem. Jego pierwsze kroki nie były łatwe, a kluczową rolę na przestrzeni tych trzech sezonów odgrywają jego charakter i determinacja. To, że młody zawodnik wchodzący do pierwszego zespołu, poza fajnymi momentami, będzie miał bardzo dużo trudnych - dobrze wiemy. Ważne jest to, jak przez te trudne momenty przechodzi, jaka będzie jego determinacja, na ile będzie miał chłodną głowę. Bo nie jest tak, że Dominik przez trzy lata miał tylko zwyżkową formę, a wszystko szło lekko i gładko. Były miesiące, w których znajdował się pod formą i pewnie sam się na to denerwował. Cierpliwość, upór, determinacja i ciężka praca każdego dnia ten czas wynagradzają. Co dalej? O to też pytamy trenera Macieja Stachowiaka:- Myślę, że trafić do bezpośredniego zaplecza pierwszej reprezentacji to dla Dominika bardzo duże wyróżnienie. A dla klubu, całej społeczności, miasta, Akademii bardzo duża nobilitacja. Obserwujemy na bieżąco, jak ten chłopak z miesiąca na miesiąc, z tygodnia na tydzień rośnie. Powołanie nie jest więc dla nas zaskoczeniem, bo widzimy Dominiak postępy i myślę, że w takim tempie rozwoju może dojść bardzo daleko. Jego dużym plusem są motoryka i odwaga w grze jeden na jeden. Polski futbol potrzebuje takich zawodników. On to ma, jest zachęcany do takich pojedynków i myślę, że to argumenty mogą się sprzedaż na wyższym poziomie.