PRZED "MAŁYM FINAŁEM"

 

Już w niedzielę bardzo ważny mecz zarówno dla Chrobrego, jak i Podbeskidzia. Na dzień przed tym „małym finałem” sezonu piszemy więcej o naszym przeciwniku.

 

 

28 kwietnia pokonując Sandecję Nowy Sącz Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrało swój pierwszy mecz od... listopada. Kryzys, który dotknął ten zespół, oddalił go od walki o awans, ale nie całkowicie wyautował. Drużyna z Bielska-Białej zajmuje 10 miejsce, a do Chrobrego traci pięć punktów, jednak wciąż zachowuje szanse na udział w barażach. Dlatego niedzielny pojedynek jest tak ważny nie tylko dla Chrobrego, lecz również dla Górali, których włodarze dla impulsu dokonali wcześniej zmiany na stanowisko trenera. Nowym szkoleniowcem został Mirosław Smyła. Zdążył poprowadzić Podbeskidzie w dwóch spotkaniach, w których jego team odniósł wspomniane zwycięstwo z Sandecją (0:1), a przed tygodniem przegrał z Zagłębiem Sosnowiec 0:2.

 

 

W ekipie rywali nie ma ani jednego zawodnika w przeszłości związanego z Chrobrym, za to spoglądając w drugą stronę, jest ich kilku. Byłymi piłkarzami Podbeskidzia są Rafał Leszczyński, Mavroudis Bougaidis, Michał Rzuchowski oraz Mikołaj Lebedyński. Cała czwórka ma szansę na występ w niedzielnym meczu.

 

 

W zespole Podbeskidzia z pewnością należy uważać na Kamila Bilińskiego, który z 17 bramkami na koncie jest najlepszym strzelcem całej ligi. To po jego trafieniu w 90 minucie Podbeskidzie wygrało jesienią z Chrobrym 2:1. Co ciekawe, w tym sezonie aż czterokrotnie strzelał bramki w 90 minucie, co zawsze kończyło się punktową zdobyczą dla drużyny.

 

 

W rundzie jesiennej Podbeskidzie na swoim stadionie wygrało 2:1 po wspomnianym decydującym golu Kamila Bilińskiego w 90 minucie. Był to 13. mecz obu zespołów, a bilans jest korzystniejszy dla Górali, którzy zwyciężali 13-krotnie.