Szykuje się widowisko. Przed #ŁKSCHR

 

Nic dziwnego, że ŁKS jest liderem ligi skoro ostatni raz przegrał 27 sierpnia. Po przegranym 0:1 spotkaniu z Chojniczanką Chojnice, w trzynastu kolejnych nie ponosił porażki w regulaminowym czasie. Piszemy o regulaminowym czasie, bo po drodze za rywala w Pucharze Polski miał ekstraklasową Stal Mielec, z którą co prawda poległ, ale dopiero po serii rzutów karnych. Jeśli jednak odjąć ten puchar, łodzianie w sobotę powalczą o 13. ligowy mecz z rzędu bez klęski.

 

 

- Będzie to fajne dla publiczności, otwarte widowisko, bo obie drużyny chcą grać piłkę - tak sobotni wieczór widzi trener Marek Gołębiewski. Wyciągnięte z tabeli liczby zdecydowanie na to wskazują, bo może nie jest to typowy mecz na szczycie lidera z wiceliderem, ale jeśli wziąć pod uwagę liczbę zdobytych goli - już tak. Zarówno Chrobry, jak i ŁKS mają po 35 zdobytych bramek i pod tym względem są najlepsi w lidze. Tylko ogólny bilans jest na korzyść rywali, którzy stracili 19 goli przy 29 głogowian. Mimo tego oba teamy nie mają przedstawicieli na najwyższych dwóch pozycjach pierwszoligowej klasyfikacji snajperów, więc może lepiej dla widowiska, że w obu po prostu ma kto strzelać. Pirulo z ŁKS-u z 10 trafieniami jest trzeci, w Chrobrym Mateusza Bochnaka z 8 golami goni Mateusz Machaj mający na koncie 7 celnych trafień.

 

 

Z rozpoczynającego się o godz. 20.00 meczu transmisję będzie można obejrzeć w Polsat Box Go. Możesz też aktywować jednorazowy dostęp do meczu - PRZEJDŹ DO STRONY TRANSMISJI. Pamiętaj, że korzystając z tego dedykowanego linku, wspierasz klub.

 

 

W kadrze ŁKS-u nie ma zawodników w przeszłości grających w Chrobrym, za to dla jednego piłkarza Pomarańczowo-Czarnych ten mecz może być szczególny. Mowa o Arturze Boguszu, który urodził się w Łodzi i w ŁKS-ie grał w 2013 roku oraz w latach 2018-2020, także w Ekstraklasie. Z byłym klubem ma szansę rywalizować po raz drugi od momentu odejścia, tyle że za pierwszym razem, w barwach Radomiaka Radom, zrobił to tylko przez ostatnich kilka minut.

Do tej pory Chrobry mierzył się z ŁKS-em siedmiokrotnie. Rywale mają na koncie najwyższą wygraną (4:0), za to Chrobry chyba tę najbardziej prestiżową. Przed rokiem na otwarcie stadionu ŁKS-u, przy 17 tysiącach kibiców, Pomarańczowo-Czarni pokonali gospodarzy 1:0 po bramce Jaki Kolenca w 87 minucie. Według opinii był to pojedynek-przełom w kontekście walki o baraże. Ostatnie spotkanie, z rundy jesiennej, to być może kolejne potwierdzenie zapowiedzi dobrego widowiska, bo padło w nim pięć bramek, a łodzianie triumfowali 3:2.