Nasz rywal: GKS Tychy

GKS nie miał ostatnio łatwych sezonów (miejsca poza dziesiątką w ostatnich dwóch), więc obecność w czubie po sześciu kolejkach to miła odmiana dla fanów z Tychów. Po tych sześciu kolejkach tyszanie mają 13 punktów i zajmują piątą pozycję. Jedyną porażkę ponieśli przed dwoma tygodniami, przegrywając z Arką Gdynia 0:2, choć przez większość spotkania musieli sobie radzić w dziesięciu. Natomiast przed tygodniem bezbramkowo zremisowali z aktualnym liderem Miedzią Legnica. Fakt, na starcie sezonu GKS rywalizował z beniaminkiem z Warszawy, mającymi kłopoty Wisłą Kraków i Stalą Rzeszów (wszystkie te spotkania wygrał), ale w międzyczasie takie 2:0 z również będącą w czubie tabeli Odrą Opole dobrze świadczy o tym zespole.

 

 

Od kwietnia trenerem GKS-u jest Dariusz Banasik, który wcześniej awansował z Radomiakiem Radom do Ekstraklasy, a opuszczając drużynę z Radomia zostawił ją na szóstym miejscu w tabeli. Teraz tę obecność w ścisłej czołówce zdaje się kontynuować z GKS-em, choć sam po czerwonej kartce w spotkaniu z Arką obecny na ławce być nie może. Tak czy inaczej GKS jest kolejnym klubem, w którym za wykonywaną pracę ten szkoleniowiec zbiera dobre opinie i… wspomniane czerwone kartki, których w trenerskiej karierze ma więcej od tej jednej.

 

 

GKS Tychy trafił w ręce Pacific Media Group i choć na rynku transferowym nie było szaleństw, klub ściągnął m.in. Przemysława Mystkowskiego z Iraklisu Saloniki, Bartosza Śpiączkę z Wisły Płock i Marko Dijakovicia z Rapidu Wiedeń. Na pewno te i inne transfery działają na korzyść zespołu. Bartosz Śpiączka gra regularnie, a sprowadzony z Podlasia Biała Podlaska 21-letni Wiktor Niewiarowski z czterema golami na koncie jest najlepszym strzelcem zespołu. Poza nimi GKS to m.in. Nemanja Nedic (który jednak z powodu żółtych kartek nie zagra w niedzielę), Dominik Połap (również pauzujący), Wiktor Żytek czy Patryk Mikita, czyli zawodnicy dłużej funkcjonujący na poziomie centralnym.

Z występów w GKS-ie znani są dwaj obecni piłkarze Chrobrego. Są nimi Sebastian Steblecki i Bartosz Biel. Obaj w tym samym czasie odchodzili z Tychów, po sezonie 2021/22. Bartosz Biel w niedzielę może zagrać po raz pierwszy w nowych barwach przeciwko byłemu klubowi.

 

 

 

 

 

Ostatni mecz odbył się w maju i zakończył się remisem 2:2. Pierwszy zaś w sezonie 1989/90. Od tamtego sezonu oba zespoły zagrały ze sobą 22 razy, a bilans tych starć jest korzystniejszy dla głogowian, którzy wygrali 9-krotnie.