Szalony mecz w Rzeszowie

Chrobry dobrze zaczął - golem w 4 minucie, i dobrze skończył - wyrównaniem w 87. Za nami bardzo ofensywny pojedynek w Rzeszowie.
17-07-2022 07:50
autor: ŁJ
 
Dużo bramek i gra do końca, która daje Chrobremu remis na początek sezonu. Stal – Chrobry 3:3.
 
Chrobry zaczął z pięcioma nowymi piłkarzami w jedenastce i kilku z nich odegrało dużą rolę w pierwszej bramkowej akcji. W 4 minucie dzięki Patrykowi Kusztalowi w dogodnej pozycji znalazł się Sebastian Steblecki i rozgrywający dobre spotkanie zawodnik nie pomylił się, szybko dając głogowianom prowadzenie.
Nie podłamało to jednak wracających po 28-letniej przerwie do 1 Ligi gospodarzy. Wręcz przeciwnie, bo od tego momentu na dobrych kilka, kilkanaście minut dominowali, stwarzając kilka świetnych okazji. Przy kilku z nich bardzo dobrze w bramce zachował się Damian Węglarz, m.in. w 5 i 8 minucie, gdy strzelali Michalik z Olejarką. Jeszcze w 13 minucie piłka po strzale Głowackiego trafiła w poprzeczkę i tym sposobem, krok po kroku, atak za atakiem, Stal doprowadziła do wyrównania. W 25 minucie po dograniu z lewej strony piłkę otrzymał Dawid Olejarka i było 1:1.
To nieco rozzłościło Pomarańczowo-Czarnych, którzy znów podeszli wyżej. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Po próbie wrzutki Sebastiana Stebleckiego zawodnik rywali zagrał piłkę ręką i już w 36 minucie, po wykorzystaniu jedenastki przez Mateusza Machaja, Chrobry znów był na prowadzeniu. Głogowianie moment radości wykorzystali na… rozmowę. Zebrali się w kręgu i przekazywali sobie informacje bądź jeszcze większą dawkę motywacji. Niestety, miejscowi tuż przed przerwą zdołali wyrównać. W 45 minucie, po dograniu wzdłuż bramki Michalika, wstrzelił się Andreja Prokic.
W drugiej odsłonie aż tylu zapędów pod jedną i drugą bramkę nie było. Decydowały stałe fragmenty gry. W 61 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego po raz pierwszy prowadzenie rzeszowianom dał były gracz Chrobrego Łukasz Góra. Pomarańczowo-Czarni do końca szukali jednak swoich szans. Może nie było czystych, ale do kilku mogących dać bramkę doszło. Koniec końców w 87 minucie to Chrobry zrobił użytek z rzutu z autu, npo którym piłkę niefortunnie do własnej bramki wpakował Piotr Głowacki, choć należy oddać Mavroudisowi Bougaidisowi uprzednią główkę, która wymusiła błąd. Jeszcze w 90 minucie bardzo groźnie główkował Danielewicz, lecz na szczęście głogowian futbolówka przeszła obok słupka. To była ostatnia akcja tego szalonego meczu, po którym oba zespoły zostają z punktem. Nie tylko szalonego, ale też ciężkiego. Gospodarze na fali po awansie ze stabilniejszą kadrą pokazali, że na tym poziomie mogą się bardzo mocno liczyć. Tym bardziej cieszy, że dopiero budowany nowy Chrobry potrafi z takiego terenu wywieźć punkt.
 
W kolejnym meczu Chrobry zmierzy się z Ruchem Chorzów. Spotkanie 2 kolejki Fortuna 1 Ligi w sobotę 23 lipca o godz. 20.00 na stadionie w Głogowie.