W tym sezonie rywal nie do przejścia

Puszcza Niepołomice jest w tym sezonie trudnym przeciwnikiem dla Chrobrego. Po raz drugi wygrywa z kończącymi w dziesięciu Pomarańczowo-Czarnymi 2:0.W składzie Chrobrego nastąpiła jedna wymuszona zmiana. Kontuzjowany Oliver…
27-03-2021 06:45
autor: ŁJ

Puszcza Niepołomice jest w tym sezonie trudnym przeciwnikiem dla Chrobrego. Po raz drugi wygrywa z kończącymi w dziesięciu Pomarańczowo-Czarnymi 2:0.

W składzie Chrobrego nastąpiła jedna wymuszona zmiana. Kontuzjowany Oliver Praznovsky musiał znaleźć się poza kadrą, a w jedenastce zastąpił go Kamil Juraszek. Po raz pierwszy w szerokiej kadrze znalazł się Kacper Bieszczad. Kacper wraca po kontuzji, która eliminowała go z tegorocznych występów, ale na chwilę obecną numerem jeden i na koszulce, i w bramce pozostaje Rafał Leszczyński.

Puszcza zdecydowanie ruszyła na Chrobrego i kilka minut po wznowieniu Rafał Leszczyński wygrał pojedynek 1x1 z Marcinem Stefanikiem. Rywale domagali się rzutu karnego, a trener Tomasz Tułacz został ukarany żółtą kartką i choć nie osiągnęli tym swego, to tylko w tym konkretnym przypadku. Zaraz potem byli bowiem na prowadzeniu. W 8 minucie Jakub Bartosz zdecydował się na strzał z dystansu, a piłka po rękach interweniującego Rafała Leszczyńskiego wpadła do środka.

W 19 minucie bramkarza Chrobrego zza szesnastki starał się zaskoczyć Jakub Serafin, ale tym razem to uderzenie było niecelne. W odpowiedzi, w 22 minucie, pierwszy strzał miał miejsce ze strony Chrobrego. Po próbie Marcela Ziemanna z kilkunastu metrów pewnie interweniował Mateusz Górski.

W 27 minucie było 0:2, a swojego drugiego gola zdobył Jakub Bartosz. Zadecydował rzut rożny i zamieszanie w polu karnym.

Głogowianie mogli się zbliżyć na jedną bramką, lecz w 36 minucie po kolejnym uderzeniu z dalszej odległości - choć może bardziej dośrodkowaniu - Marcela Ziemanna futbolówka obiła poprzeczkę. Z drugiej strony goście nie poprzestawali na tym, co mają, i na 5 minut przed końcem Rafał Leszczyński bronił uderzenie aktywnego Jakuba Bartosza. Po pierwszej odsłonie prowadzili więc przekonująco i zasłużenie.

Po przerwie sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, choć po próbach Maksa Banaszewskiego czy Patryka Bryły zza szesnastki było widać chęć odrobienia straty. Szybko dwie żółte kartki otrzymał Marcel Ziemann i od 59 minuty Chrobry musiał grać w dziesięciu. Mimo tego zdołał osiągnąć optyczną przewagę i parł do przodu, jednak z tego nie wzięły się czyste sytuacje. Parokrotnie udało się bardziej zbliżyć do bramki przeciwnika bądź posłać w jej okolicę „dobrą” piłkę, ale z tym wszystkim rywale sobie poradzili. Od 72 minuty Chrobry zagrał na dwóch napastników, bo do Mikołaja Lebedyńskiego dołączył Damian Kowalczyk, tyle że Puszcza po raz kolejny w tym sezonie okazała się przeszkodą trudną do przejścia. Jesienią wygrała u siebie 2:0, teraz kończy tak samo.

W kolejnym meczu Chrobry zagra z Górnikiem Łęczna. Spotkanie z wiceliderem odbędzie się w czwartek 1 kwietnia o godz. 17.00 na stadionie w Łęcznej. Powrót na Wita Stwosza nastąpi 11 kwietnia, kiedy to Pomarańczowo-Czarni zmierzą się w derbach z Miedzią Legnica.