Cenna zdobycz z Krakowa

Chrobry z cennym remisem 1:1 w pojedynku z Wisłą Kraków i zarazem pierwszym punkcie w historii starć z Białą Gwiazdą na jej terenie.
16-09-2023 07:14
autor: ŁJ
Od pierwszego gwizdka przycisnąć starała się Wisła, ale nie wyzbyła się błędów. Po podaniu na własnej połowie Alvaro Raton nie opanował futbolówki i głogowianie mieli dzięki temu rzut rożny, a takie okazje w takim meczu trzeba wykorzystywać. Chrobry zrobił to bezlitośnie. Po wrzutce Patryka Muchy strzelać próbował Albert Zarówny, ale ostatecznie zrobił to nabiegający w porę Mikołaj Lebedyński i dał głogowianom prowadzenie. To pierwsza asysta Patryka Muchy i już czwarty gol Mikołaja Lebedyńskiego.
Od tego momentu Pomarańczowo-Czarni częściej byli widziani w defensywie i mimo skutecznego na ogół stopowania gospodarzy, ci potrafili zagrozić. Najbardziej gorąco zrobiło się w 25 i 26 minucie, kiedy z minimum kilkunastu metrów strzelali Marc Carbo i Kacper Duda. Oba strzały były niecelne, lecz po tym drugim piłka odbiła się od poprzeczki.
Krakowianie zdołali doprowadzić do wyrównania w 40 minucie, a akcję z prawej strony i dogranie wzdłuż bramki zamknął przy dalszym słupku Joan Roman. Szkoda, że nie udało się przeciąć tego podania, chociaż 1:1 po pierwszej części wyglądało nieźle.

Fot. 400mm.pl

Fot. 400mm.pl

W drugiej odsłonie Chrobry starał się być aktywniejszy z przodu i stanął przed swoimi szansami. Zaskoczyć gospodarzy mógł w 63 minucie, gdy dobrym podaniem uruchomiony został Mateusz Ozimek, ale w pojedynku z nim górą był bramkarz Wisły. Później groźną kontrę rozkręcił Mikołaj Lebedyński, jednak dogranie do Mateusza Ozimka nie było dokładne, choć piłkę opanował jeszcze Bartosz Biel - po jego próbie futbolówkę chwycił Alvaro Raton.
Na kwadrans przed końcem Wisła przeprowadziła bramkową wydawało się akcję. Zrobiła to na raty, po interwencji Damiana Węglarza piłka i tak wróciła bliżej bramki głogowian, a stamtąd do środka wpakował ją Bartosz Jaroch. Sędziowie jednak dostrzegli wcześniejsze zagranie ręką u piłkarza Białej Gwiazdy i koniec końców wynik pozostał nienaruszony. Nawet po siedmiu minutach doliczonego później do regulaminowych 90. Do ostatniego gwizdka atakowali głównie będący pod presją trybun krakowianie, ale milo groźnych uderzeń Szymona Sobczaka czy Angela Rodado głogowska defensywa wychodziła obronną ręką. Lub… nogą, gdy w ostatniej chwili utracie gola zapobiegł Michał Michalec. Chrobry też nie odpuszczał i po jednej z akcji strzelał Patryk Plewka, po czym pewnie interweniował bramkarz miejscowych. Tak czy inaczej - remis na stadionie Wisły to bardzo cenna zdobycz.
 
W sobotę o godz. 20.00 na Wita Stwosza Chrobry - Arka Gdynia.
 
 
Fot. 400mm.pl