Mimo wielu okazji bez punktów w Płocku

Znacznie bardziej aktywny w ofensywie i mający więcej sytuacji Chrobry nie zasłużył na taki koniec, ale po 90 minutach na tablicy zostało 2:1 dla Wisły Płock.
27-10-2023 07:55
autor: ŁJ
Trener Piotr Plewnia zdecydował się na kilka zmian w zestawieniu jedenastki. Obronę zasilił Gabriel Estigarribia, zastępując Mavroudisa Bougaidisa, a w podstawie pojawili się też Szymon Bartlewicz z Arturem Boguszem, wobec czego na ławce usiedli Robert Mandrysz i Bartosz Biel.  
 
W porównaniu do ostatniego meczu z Motorem Lublin, Chrobry robił dużo w ofensywie, aby mieć z czego strzelić. Co prawda jako pierwszy uderzał Fabian Hiszpański, przy czym interweniował Damian Węglarz, ale głogowianie odpowiadali. Artur Bogusz przymierzył ładnie, choć niecelnie z dystansu, a w 20 minucie po rajdzie Patryka Muchy prawą stroną i jego dograniu w szesnastkę, strzelał Mateusz Ozimek, tyle że i w tym przypadku futbolówka poszybowała ponad poprzeczką. W 32 minucie dobrze na będącego w polu karnym Mikołaja Lebedyńskiego dośrodkował Kacper Tabiś. Mocna główka napastnika Chrobrego, podobnie jak wcześniejsze próby Pomarańczowo-Czarnych, była niecelna, ale trudno było nie odnieść wrażenia, że głogowianie wyciągnęli wnioski, bo konsekwentnie przedzierali się do przodu. Tym bardziej, że po raz drugi w tym pojedynku na uderzenie z dystansu zdecydował się Artur Bogusz. Było to groźne dla gospodarzy, choć ostatecznie piłka nie zmierzała w światło bramki. Mimo tych chęci wynik po 45 minutach pozostawał bez zmian. Celny strzał był po stronie Wisły, lecz więcej miał Chrobry.
W drugiej połowie Chrobry nadal intensywnie szukał swojej chociaż jednej, jedynej okazji. Mógł prowadzić w 52 minucie, gdy po wrzutce Patryka Muchy z rzutu rożnego tuż obok bramki główkował Mikołaj Lebedyński. To była najlepsza sytuacja tego meczu, który zaraz po niej zaskakująco ułożył się dla gospodarzy. Jednym wejściem w szesnastkę wywalczyli rzut karny, gdy faulował Kacper Tabiś, i dokładnie w 54 minucie Damiana Węglarza z jedenastego metra pokonał najlepszy strzelec płocczan Łukasz Sekulski.
Pomarańczowo-Czarni odpowiedzieli błyskawicznie. Pewny w tym spotkaniu egzekutor stałych fragmentów Patryk Mucha dośrodkował tym razem z rzutu wolnego, a głową golkipera Wisły pokonał Gabriel Estigarribia. To pierwszy gol tego zawodnika w barwach Chrobrego.
Wydawało się, że to napędzi głogowian, jednak wykazywać się zaczęli miejscowi. W 65 minucie pomógł Damian Węglarz, który obronił strzał Mateusza Szwocha i dobitkę. W tym okresie to rywale naciskali i 120 sekund później znów objęli prowadzenie, a na listę strzelców po raz drugi wpisał się Łukasz Sekulski.
To trochę podcięło skrzydła aktywnemu w tym spotkaniu Chrobremu, choć nie na tyle, aby nie mieć kolejnych sytuacji. Próbowali jeszcze Kamil Wojtyra z Mateuszem Ozimkiem, a już w 90 minucie po kolejnej główce Wojtyry piłkę z linii bramkowej wybił Jakub Gric... Następnie niemal to samo po strzale Bartosza Biela zrobił Beniamin Czajka… Trzy punkty zostały więc w Płocku. Co za pech.
 
Teraz ponad tydzień przerwy, bo mecz 14 kolejki ze Zniczem Pruszków w poniedziałek 6 listopada. Rozpocznie się o godz. 18.00 na stadionie w Głogowie.
 
 
Fot. 400mm.pl