Chrobry gonił do samego końca, jednak punkty dla Wisły Dobre akcje Chrobrego, sytuacje, gra do końca, ale jednak mecz dla Wisły. W 3 kolejce Betclic 1 Ligi płocczanie wygrywają 2:1. 03-08-2024 06:54 autor: ŁJ Chrobry jechał do Płocka z chęcią odbicia sobie porażki z Termalicą Nieciecza 0:4, ale też w osłabieniu. Do autokaru nie wsiadł kontuzjowany Mikołaj Lebedyński, którego w jedenastce zastąpił Patryk Szwedzik. W podstawie zaczęli też Przemek Szarek, Kacper Tabiś i Bartosz Biel, a więc trener Piotr Plewnia nie poprzestał tylko na tej wymuszonej urazem zmianie. Mecz początkowo układał się po myśli głogowian, którzy byli aktywni i mieli swoje sytuacje. Już do 5 minuty dwie. Najpierw strzał Jakuba Kuzdry bronił Maciej Gostomski, a następnie mający więcej miejsca w okolicy narożnika pola karnego Szymon Bartlewicz posłał futbolówkę obok. Młody pomocnik Chrobrego przed szansą stanął też w kolejnych minutach, ale po przechwycie na połowie przeciwnika i uderzeniu zza szesnastki piłka i w tym przypadku nie zmierzała w światło bramki. To wszystko musiało być groźne dla gospodarzy i dobrze rokowało, jeśli chodzi o Pomarańczowo-Czarnych, ale… w 29 minucie było 1:0. Robert Mandrysz przypadkowo wszedł w kontakt w polu karnym z Dominikiem Kunem, a sędzia Łukasz Karski wspierając się systemem VAR wskazał na wapno. Krzysztofa Wróblewskiego pewnie pokonał Łukasz Sekulski. Chrobry mógł szybko odpowiedzieć, bo w 35 minucie po dobrym podaniu i samodzielnym rajdzie w dogodnej pozycji znalazł się Patryk Szwedzik, jednak piłka przeszła obok słupka. Niecelna była też następująca zaraz po tej sytuacji próba Łukasza Sekulskiego z dystansu. Po 45 minutach gospodarze prowadzili jedną bramką i biorąc pod uwagę liczbę szans, których głogowianie mieli więcej, wynik nie do końca oddawał przebieg spotkania. Kiedy wydawało się, że w tym dniu Chrobry, pomimo prowadzenia gospodarzy, ma potencjał przynajmniej na odrobienie straty, zaraz po przerwie zrobiło się 2:0. W 49 minucie do bramki trafił najlepszy strzelec Nafciarzy w ubiegłym sezonie, czyli po raz drugi w tym pojedynku Łukasz Sekulski. Trochę czasu minęło, zanim Chrobry spróbował się podnieść. Do 70 minuty trener Piotr Plewnia dokonał czterech zmian. Na boisku pojawił się m.in. Dawid Hanc, który w 77 minucie, czyli dokładnie, jak numer na koszulce, dośrodkował z lewej strony, co głową wykończył Przemysław Szarek. Była jeszcze nadzieja i po chwili mogło być 2:2. Po wrzutce z rzutu rożnego w wykonaniu Mateusza Ozimka efektownie z kilkunastu metrów przymierzył Szymon Bartlewicz, lecz równie efektownie interweniował Maciej Gostomski. Jeszcze w 90 minucie po dobrej akcji Sebastiana Boneckiego i wycofaniu do Patryka Szwedzika futbolówka po strzale tego drugiego przeszła obok bramki. Z tyłu pomógł Krzysztof Wróblewski, który skutecznie interweniował wobec uderzenia Dawida Kocyły. Z tego całego zamieszania i dążenia do wyrównania, bardzo groźnego dla gospodarzy, nie padł żaden gol. Wisiał on w powietrzu, a Chrobry pozostawił po sobie dobre wrażenie, ale mecz jest dla Wisły. To ona cieszy się z punktów. Chrobry musi ich szukać w następnej kolejce w piątek, kiedy to o godz. 18.00 podejmie GKS Tychy. Fot. 400mm.pl