Zabójczo skuteczny Chrobry Chrobry był bezlitosny w ofensywie dla Znicza Pruszków i przy 100-procentowej skuteczności pokonał rywali 3:2. Tym samym Pomarańczowo-Czarni serię siedmiu występów bez wygranej zostawili za sobą. 16-09-2024 07:59 autor: ŁJ Po dobrych kilku tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją do składu Chrobrego powrócił Albert Zarówny, a w wyjściowej jedenastce zadebiutował pozyskany w tym miesiącu napastnik Mateusz Lewandowski. Postawienie na Lewandowskiego bardzo szybko się odpłaciło. Mecz w Pruszkowie zaczął się spokojnie, a Chrobry poczekał na swoją szansę i gdy już ją miał, to od razu wykorzystał. W 13 minucie doszło do zamieszania w polu karnym gospodarzy. Strzał Dawida Hanca został zablokowany, lecz we właściwym miejscu jak na napastnika przystało był Mateusz Lewandowski. Nowy zawodnik Chrobrego przejął piłkę i posłał ją do bramki rywali. Miejscowi przystąpili do natarcia i jeszcze do 20 minuty mieli dwie okazje na wyrównanie. Piłka po główce Daniela Stanclika poszybowała tuż nad poprzeczką, a Dawid Arndt odbił futbolówkę po strzale z dystansu Radosława Majewskiego. Golkiper Chrobrego jeszcze bardziej pomógł przy kolejnej akcji Znicza, gdy za sprawą świetnej interwencji nie dał się zaskoczyć Filipowi Kendzi. W 26 minucie jeszcze mocniej, a przede wszystkim efektowniej swoją obecność zaznaczył Lewandowski. O ile przy pierwszym golu można było powiedzieć, że było tam trochę chaosu, o tyle absolutnie nie przy drugim. Dośrodkował Dawid Hanc, po wybiciu piłkę w pole karne skierował ponownie Natan Malczuk, a napastnik głogowian po przyjęciu kolanem i strzałem z półobrotu trafił na 0:2. Co za gol! Tyle że Znicz się nie poddał. W 29 minucie po rzucie rożnym wybijał Chrobry, ale poprawił to Kaito Imai. Już w szesnastce tor lotu futbolówki zmienił Vladyslav Okhronchuk i w ten sposób drużyna z Pruszkowa zdobyła kontaktową bramkę. Gospodarze konsekwentnie cisnęli szukając swojej szansy na coś więcej, ale w tej części to Chrobry był konkretniejszym zespołem. Miał zabójczą wręcz skuteczność, wykorzystując swoje dwie sytuacje, i na półmetku prowadził ze Zniczem 2:1. Po zmianie stron Pomarańczowo-Czarni szybko ustawili sobie to spotkanie. W 50 minucie przy piłce w polu karnym utrzymał się atakowany Kacper Tabiś i dzięki temu był w stanie odegrać do Mateusza Lewandowskiego, który tym samym skompletował hat-tricka. Chrobry już bardziej miał ten mecz pod kontrolą, choć momentami przeciwnicy potrafili się przedrzeć. Tak, jak w 70 minucie z niecelnym, choć bardzo groźnym strzałem. I tak, jak w 82 minucie, gdy z pomocą przyszedł stały fragment. Po wrzutce z narożnika Dawida Arndta pokonał głową Filip Kendzia. Chrobry jednak miał sprawy w swoich rękach i pokazał to w ostatnich minutach, mimo wszystko dosyć spokojnie dowożąc bardzo ważne zwycięstwo do końca. Teraz Wisła. W niedzielę 22 września o godz. 14.30 Chrobry zagra na swoim stadionie z „Białą Gwiazdą”. Fot. 400mm.pl