Stal wywozi punkty z Głogowa

Stal Rzeszów pokonuje Chrobrego 3:1 i choć długo nie zanosiło się na zgoła odmienny rezultat, Chrobry miał swój moment, który przy odrobinie szczęścia mógł przynieść remis.
20-08-2024 10:39
autor: ŁJ
Nie był to łatwy mecz dla Chrobrego. Z pewnością swoje zrobiły kontuzje, które z gry wykluczyły ważne elementy środka pola, Patryka Muchę i Sebastiana Boneckiego. I choć pierwsza akcja tego nie zapowiadała, bo wtedy w natarciu był Chrobry, kolejne minuty należały do Stali. Bardzo groźnie było w drugich dziesięciu minutach. W 13 minucie przymierzył Sebastian Thill, ale świetnie obronił to Krzysztof Wróblewski. Za to co wydarzyło się po chwili... Fura szczęścia dopisała Chrobremu, gdy w odstępie jednej minuty rzeszowianie ostrzeliwali głogowską bramkę, dwukrotnie trafiając w poprzeczkę.
Momentami bardzo wyraźnie przeważająca Stal dopięła swego w 30 minucie. Chwilę wcześniej trenerowi Piotrowi Plewni doszedł kolejny problem, bo urazu nabawił się Patryk Szwedzik i już wtedy musiał zostać zmieniony przez Mateusza Ozimka. A wracając do bramkowej sytuacji, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i wywołanym tym zamieszaniu piłkę w bramce umieścił Jesus Diaz. Tym samym Stal zasłużenie prowadziła po pierwszej części.
Przyjezdni swoje prowadzenie podwyższyli w 59 minucie, a Krzysztofa Wróblewskiego po raz drugi w tym meczu pokonał Jesus Paz, i po raz drugi poprzedziła to wrzutka z rzutu rożnego. Uczciwie trzeba przyznać, że niewiele zapowiadało jakąkolwiek zmianę wydarzeń. Stal, zgodnie z przewidywaniami i statystykami, była bardzo mocna. W drugich 45 minutach też dochodziła do sytuacji, jednak celowniki miała przeważnie znacznie bardziej rozregulowane. I jak to w piłce, mogło się to zemścić. W 74 minucie lewą stroną porwał się Dawid Hanc, po którego wrzutce wstrzelił się Mateusz Ozimek. Pierwsza taka akcja i od razu udana pobudziła Pomarańczowo-Czarnych, którzy remis mieli jak na wyciągnięcie ręki. Przy strzale Roberta Mandrysza bardzo dobrą interwencję zaliczył Krzysztof Bąkowski, a po chwili jego zespół uratował słupek. Zapachniało takimi emocjami, jakie towarzyszyły dotychczasowym starciom pomiędzy zespołami, z gorącymi końcówkami oraz bramkami w 90 minucie. Kiedy wydawało się, że coś z tego mimo wszystko może być, goście znów trafili. W 86 minucie na listę strzelców wpisał się Carlos Pena i było po zawodach.
 
Przed Chrobrym kolejny trudny mecz. W niedzielę 25 sierpnia o godz. 14.30 wyjazdowy pojedynek z ŁKS-em Łódź.