Duet Machaj-Lebedyński za 3!

Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem, ale też stawka meczu powodowała, że żadna ze stron nie chciała się za mocno wychylić. Początkowo przewagę optyczną mieli goście, później zyskali ją głogowianie, lecz w obu przypadkach nie brały się z tego niebezpieczne sytuacje. Chrobry próbował się rozkręcić strzałami przynajmniej z kilkunastu metrów, co robili Dawid Hanc z Szymonem Bartlewiczem, jednak nie zaskoczyło to bramkarza rywali. Dobrze w głogowskiej bramce spisywał się też Damian Węglarz, którego przyjezdni najbardziej uruchomili w samej końcówce. Po jego dobrej interwencji sędzia zakończył pierwszą połowę, w której nie obejrzeliśmy goli, ale wyrównaną walkę już tak.

Po zmianie stron głogowianie konsekwentnie przejmowali inicjatywę i dało się odczuć, że są coraz bliżej tej jednej jedynej sytuacji, która może przesądzić o tym pojedynku. W 55 minucie i 62 minucie uderzali kolejno Artur Bogusz oraz Szymon Bartlewicz. Choć były z tego tylko rzuty rożne, potwierdziły dążenia głogowian. Zwłaszcza po strzale Bartlewicza i odbitej jeszcze po drodze piłce było najbliżej gola od początku spotkania. Później jeszcze jęk zawodu towarzyszył próbie Bartosza Biela z ostrego kąta, a w międzyczasie na boisku pojawił się Mateusz Machaj. To był jego pierwszy występ od września, lecz przecież swojej specjalności, jaką w jego przypadku są stałe fragmenty gry, się nie zapomina. Podchodząc w 82 minucie do rzutu rożnego był zachęcany przez kibiców do „rogala” i jego wrzutka taką próbę przypominała, bo Mikołaj Lebedyński dostawił głowę już z najbliższej odległości. Ten duet i ta akcja przesądziła o bardzo ważnym zwycięstwie Chrobrego, które pozwala opuścić ostatnie miejsce w tabeli.

 

W następnym meczu Chrobry zmierzy się z kolejnym zespołem będącym bliżej niego w tabeli - Resovią Rzeszów. Spotkanie 15 kolejki zaplanowano na niedzielę 12 listopada na godz. 15.00 w Rzeszowie.