Najtrudniej poza Głogowem

Chrobry nie poszedł za ciosem po dobrym występie ze Stomilem Olsztyn i przegrał na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec 2:3. Pomarańczowo-Czarnym nie leży gra poza Głogowem, gdzie nie wygrali od sierpnia. Dobrze więc, że w tym roku…
24-11-2021 09:00
autor: ŁJ

Chrobry nie poszedł za ciosem po dobrym występie ze Stomilem Olsztyn i przegrał na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec 2:3. Pomarańczowo-Czarnym nie leży gra poza Głogowem, gdzie nie wygrali od sierpnia. Dobrze więc, że w tym roku jeszcze trzy występy i wszystkie na Wita Stwosza.

Pierwsza połowa nie była udana dla Chrobrego. Lepsze wrażenie sprawiali gospodarze i ich przewaga systematycznie rosła. W 19 minucie zdobyli pierwszego gola. W pole karne ruszył Maksymilian Banaszewski, mimo kontaktu z piłką, nie wybił jej żaden z zawodników Chrobrego, co sam Banaszewski wykorzystał i pokonał Rafała Leszczyńskiego. Był to pierwszy gol  byłego zawodnika Chrobrego, akurat w spotkaniu z byłym klubem. 

W 28 minucie głogowianie oddali pierwsze uderzenie w stronę bramki Zagłębia. Po wrzutce Michała Ilkowa-Gołąba próbował strzelić Hubert Turski, lecz nie trafił w światło. Był to zarazem jedyny strzał Pomarańczowo-Czarnych w tej odsłonie.

Swoje szanse miało za to Zagłębie. W 29 minucie nabiegający na dalszy słupek po dośrodkowaniu z lewej strony Szymon Pawłowski trafił w boczną siatkę, ale po kolejnych siedmiu minutach cieszył się z gola. Sosnowiacznie przeprowadzili wtedy szybką, składną akcję niemal przez całe boisko. Już w szesnastce futbolówkę do Szymona Pawłowskiego wycofał Szymon Sobczak, po czym Pawłowski podwyższył prowadzenie swojej drużyny. A w 45 minucie, po wcześniejszej stracie Chrobrego na własnej połowie i wyjściu na czystą pozycję, wstrzelił się po raz drugi i było już 3:0…

Po zmianie stron, w 53 minucie Marcel Ziemann z nieoczywistej do tego pozycji zdecydował się na strzał i z dobrych kilkunastu metrów pokonał golkipera Zagłębia. Było 3:1, a kolejny impuls poszedł z ławki, bo chwilę później trener Ivan Djurdjević dokonał aż czterech w jednym momencie zmian, posyłając do walki Roberta Mandrysza, Dominika Dziąbka, Mateusza Machaja i Dennisa van der Heijdena.

Chrobry przejął inicjatywę, ale z czasem już nie była tak wyraźna, jak na gorąco po golu Marcela. W 67 minucie spróbowało więc Zagłębie, a po groźnym uderzeniu Szymona Pawłowskiego futbolówkę skutecznie zblokował Maksym Iwanowicz. W 82 minucie po dośrodkowaniu Mateusza Machaja nieznacznie niecelnie główkował Mavroudis Bougaidis. Wydawało się, że na tym będzie właściwie koniec, a jednak piłkarze Chrobrego zebrali się w sobie i zamierzali wykorzystać tych kilka minut. W 86 minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym, wrzutce Marcela Ziemanna i zgraniu Michała Ilkowa-Gołąba, do 3:2 doprowadził Michał Rzuchowski. Wszystkie emocje przeniosły się na doliczony czas gry. Remis w ostatniej minucie mógł zapewnić decydujący się na strzał zza szesnastki Michał Rzuchowski, lecz piłka poszybowała ponad poprzeczką. Chrobry przegrał z Zagłębiem 1:3.

W najbliższą sobotę o godz. 12.40 Chrobry zmierzy się u siebie z Arką Gdynia.