Plan minimum wykonany Chrobry z kolejnym punktem na swoim koncie po remisie 1:1 z Polonią Warszawa. 03-03-2024 04:03 autor: ŁJ Już w 2 minucie głogowianie sprawdzili bramkarza Polonii, kiedy po wrzutce Patryka Muchy z rzutu rożnego główkował Mikołaj Lebedyński. Piłka padła łupem Krzysztofa Bąkowskiego i po tym inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze. W 9 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony głową Damiana Węglarza pokonał Xabi Auzmendi i dość szybko zrobiło się dla Chrobrego niebezpiecznie. Po tym golu Chrobry nie miał łatwo z atakami, ale wywalczył korner i zrobił z niego użytek. W 28 minucie znów z narożnika futbolówkę posłał Patryk Mucha, a z kilku metrów do bramki głową wpakował ją Albert Zarówny, tym samym zdobywając swojego drugiego gola w pomarańczowo-czarnych barwach. Na remisie pierwsza odsłona dobiegła końca. Zza szesnastki w światło bramki uderzał jeszcze Robert Mandrysz, a ostatecznie nieuznanego gola zdobył Jakub Kuzdra, i ogółem Chrobry po wyrównaniu stał się aktywniejszy, ale remis po gorszym początku był jak najbardziej do przyjęcia. W drugich 45 minutach Chrobry zaatakował. Na zegarze nie było 60 minuty, a już miał dwie świetne okazje. Najpierw po podaniu Roberta Mandrysza strzelał Mikołaj Lebedyński, któremu na przeszkodzie stanął broniący Krzysztof Bąkowski. Bramkarz Polonii był też bohaterem kolejnej akcji głogowian, gdy po rzucie rożnym uderzali Lebedyński z Bartlewiczem i mimo tego ostrzeliwania golkiper gospodarzy pozostał niepokonany. Wydawało się, że gra toczy się na warunkach Chrobrego, który może już tak bardzo nie zagroził Czarnym Koszulom, ale był wyraźnie aktywniejszy z przodu i częściej gościł pod bramką przeciwników. Więc gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni, ten mecz - oceniając go z gry i osiągniętego punktu - bardziej powinien zadowolić głogowian. W sobotę kolejne „bezpośrednie” starcie, tym razem ze Stalą Rzeszów na Wita Stwosza. Fot. 400mm.pl