Punkt po walce do końca

Chrobry jeszcze nie zdołał się w pełni przełamać po dwóch porażkach, ale 2:2 w Niepołomicach to taki mały impuls, tym bardziej że punkt w 89 minucie zapewnił Mikołaj Lebedyński.

Chrobry od pierwszego gwizdka szukał swoich szans. Jaka Kolenc z rzutu wolnego uderzył obok bramki, a po jego wrzutce nabiegający na piłkę Robert Mandrysz główkował niecelnie.

Do trzech razy sztuka. W 14 minucie głogowianie mocniej ponaciskali rywali, którzy popełnili błąd i wycofali futbolówkę bliżej swojego bramkarza. W odpowiednim miejscu był rozczytujący to wszystko Mikołaj Lebedyński i strzelił na 0:1.

Puszcza jednak szybko odpowiedziała. W 20 minucie piłkę adresowano w szesnastkę do Szymona Kobusińskiego, który doprowadził do wyrównania.

Po tym po stronie głogowian próbował Mateusz Bochnak, a po stronie miejscowych ponownie Szymon Kobusiński, jednak obaj bramkarze nie zostali tym zaskoczeni. Tak więc w pierwszej odsłonie jeden cios Chrobrego, drugi Puszczy i mieliśmy remis. 

W drugiej połowie wydawało się, że Chrobry trzyma kontrolę nad meczem i bramka jest kwestią czasu. Wszystko przeniosło się na ostatni kwadrans, lecz wstrzelili się rywale. W 76 minucie po dograniu z rzutu rożnego bramkę zdobył Tomasz Wojcinowicz.

Pomarańczowo-Czarni powalczyli do końca i to przyniosło efekt. W 89 minucie do remisu doprowadził Mikołaj Lebedyński, któremu z prawej strony dograł Dominik Dziąbek. Sędziowie sprawdzali to jeszcze poprzez VAR, bo kierował piłkę do środka sprzed linii, golkiper Puszczy zdołał ją zatrzymać i nie było pewne czy przeszła na drugą stronę. Po analizie potwierdzono, że tak i mieliśmy 2:2. Chrobry mógł nawet pokusić się o całkowite odwrócenie losów pojedynku i zwycięstwo, lecz po rzucie wolnym Mateusza Machaja futbolówka przeszła obok słupka.

W następnej kolejce Chrobrego czeka mecz z GKS-em Jastrzębie.