Trzeci raz w tym roku ze zdobyczą Chrobry dzieli się punktami ze Stalą Rzeszów. To trzeci tegoroczny występ Pomarańczowo-Czarnych ze zdobyczą, którzy tym samym stawiają kolejny krok w stronę utrzymania ligi. 09-03-2025 07:09 autor: ŁJ Przed samym meczem w Rzeszowie Chrobry nie miał łatwo. Do kontuzjowanych Mavroudisa Bougaidisa i Alberta Zarównego dołączyli inni: Mateusz Ozimek, Szymon Bartlewicz i Mikołaj Lebedyński, a jakby tego było mało, za żółte kartki musiał pauzować Jakub Kuzdra. Kłopoty jednych są jednak szansą dla innych, bo trener Łukasz Becella do meczowej kadry włączył Krystiana Tworzydło z klubowej Akademii. Na Stal pojechali też Tomasz Wojciechowski z Chrobrego II i Kamil Grzelak. W pierwszej połowie każda ze stron miała po swojej szansie. W 19 minucie z kilkunastu metrów przymierzył Szymon Kądziolka i to mogło być 1:0. Piłka po rykoszecie zmyliła rzucającego się w innym kierunku Pawła Lenarcika, ale na szczęścia przeszła obok słupka. Groźniej było za sprawą Chrobrego, który przed swoją okazją stanął w 37 minucie. To wtedy rywalom urwał się Patryk Szwedzik i popędził do przodu. Uderzył w światło bramki, lecz w niej dobrze interweniował Krzysztof Bąkowski. fot. 400mm.pl fot. 400mm.pl Po zmianie stron głogowianie też mieli swoją bardzo dobrą szansę. W 58 minucie na bramkę uderzał Mateusz Lewandowski, ale i tym razem skuteczny między słupkami był golkiper Stali. Gospodarze na tę sytuację odpowiedzieli w 71 minucie. Chwilę wcześniej trener rzeszowian Marek Zub wprowadził na boisko Andreję Prokicia i najlepszego strzelca drużyny Tomasza Bałę. Pierwszy posłał futbolówkę w pole karne, skąd głową - niestety dla Stali - na poprzeczkę skierował ją ten drugi. Było w tym momencie bardzo gorąco, a jeszcze bardziej zrobiło się w doliczonym czasie gry. To wtedy bramkarza Krzysztofa Bąkowskiego za rzut piłką w Mateusza Lewandowskiego ukarano czerwoną kartką. Początkowo sędzia Tomasz Musiał wyciągnął żółtą, jednak po analizie VAR zmienił swoją decyzję. Nie zmienił się za to wynik, bo Chrobry z przewagą zawodnika grał tylko kilka minut. W całym meczu obie ekipy stworzyły po tyle samo okazji, po których mógł paść gol. Wobec tego remis można uznać za sprawiedliwy. Teraz pozostaje czekać na piątek. O godz. 20.30 na Wita Stwosza mecz Chrobrego z ŁKS-em Łódź.