PT. 18.00: Podbeskidzie Bielsko-Biała - Chrobry Głogów

Przed tygodniem Chrobry zakończył rywalizację z pierwszą trójką, więc teoretycznie najtrudniejsze za nami, ale to nie znaczy, że teraz pójdzie z górki. Tym bardziej, że zespół jedzie w bardziej górskie rejony, na teren „Górali”, którzy dopiero przed tygodniem ponieśli pierwszą porażkę od... września. Ich seria bez klęski trwała przez 12 ligowych kolejek.

Co mówią tabele? Siódmy Chrobry ma dwa punkty więcej od dziewiątego Podbeskidzia, więc mecz ma to punktowe podłoże, które wskazuje na zaciętość i emocje. Rywale lepiej wypadają w tej indywidualnej klasyfikacji, bo mają jednego z najlepszych strzelców ligi. Jest nim Kamil Biliński z 13 bramkami. Z drugiej strony w tym roku zdobył tylko jedną, a Podbeskidzie ogółem tę część ligi zaczęło trochę gorzej pod tym względem. W czterech meczach, choć tylko jednym z porażką, zdobyło w sumie dwa gole, a dwa występy kończyło bez piłki w sieci. Tak czy inaczej, tyle strzelonych bramek przez jednego zawodnika coś znaczy, tym bardziej że w ubiegłym sezonie miał ich na swoim koncie 19. Podbeskidzie passę bez porażki zakończyło na 13 spotkaniu, a teraz głogowska obrona będzie musiała sprawić, żeby z tej „13” nie zdołał ruszyć Biliński.

Oba zespoły nie zagrają w pełnych składach. W Chrobrym za żółte kartki pauzuje Sebastian Steblecki, a w Podbeskidziu Michał Janota.

Sędzia głównym meczu będzie Paweł Pskit, z którego udziałem dwa mecze Chrobrego w tym sezonie kończyły się efektownymi remisami 2:2 i 3:3. Mniej efektowne od tej strony było spotkanie z Podbeskidziem z jesieni, które rozstrzygnął tylko jeden gol. „Górale” wygrali wówczas 1:0. Czas na rewanż głogowian, którzy jedyne jak dotąd zwycięstwo z tym rywalem odnieśli właśnie na jego stadionie.